poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Croissants

This is very simple recipe for everyone. When my mum made this little croissants and took their to school where she works they made a sensation. :) One of her friends have a son who is blind. He loved this little cookies because of their shape. He can feel their funny structure, smell and taste them. I love them and everyone who taste will, too.



Ingredients:
  • 100 ml milk
  • 1/4 cup sugar
  • 50 g yeast
  • 1 margarine (200 g)
  • 0,5 kg flour
  • 1 vanilin sugar
  • salt
  • 2 eggs
  • thick jam or chocolate butter
Preparing:
  1. Warm up the milk with sugar as tepid, melt the yeast in. Melt the margarine, cool it. 
  2. Mix  warm, liquid ingredients with the flour, vanilin sugar and a pinch of salt. Add the eggs, knead the dough. 
  3. Divide into five or more equal balls. Put in the fridge for an hour. 
  4. After this time take the dough and roll every sphere, cut little triangles. Put a teaspoon of jam in the middle, roll up, forming a croissant. 
  5. Butter the tray and put the croissants on it. Bake 20 minutes in preheated oven, 180'C.
<3

sobota, 13 sierpnia 2011

Ciasto serowo-czekoladowe z malinami

Wczoraj znów byłam w Warszawie. Ola jutro jedzie na wesele ze swoim chłopakiem, więc już z nami nie wracała do domu. Latałyśmy po sklepach i teraz mój portfel jest smutny. Obiad jadłyśmy w barze mlecznym na Alejach Jerozolimskich. Strasznie długo czekałam na swoje pierogi ruskie, a pod koniec do baru weszła jakaś pani, podeszła do naszego stolika i grzecznie zapytała, czy może tego ostatniego pieroga, po czym nie czekając na odpowiedź capnęła go w łapę i szybko wyszła. Lekko mnie zatkało.


Ponieważ sezon na maliny, wyszukałam w sieci przepis na ciasto z tymi właśnie owocami. Pochodzi on ze strony internetowej mojewypieki. Ciasto jest bardzo kaloryczne :) raczej na jakąś ważniejszą okazję niż popołudniowa herbatka. Zresztą sama przyznam, że moje ulubione ciasta to takie bułkowate, domowe, mało słodkie. Ale serniki tez lubię, szczególnie sernik wiedeński mojej babci, tak więc się skusiłam. Było warto bo ciasto jest przepyszne, z tym, że dla mnie najlepsza jego częścią był sernik i maliny, więc ciasto czekoladowe mogłam sobie odpuścić. I tak pewnie zrobię następnym razem tylko pod spód dam jakieś biszkopty.

Składniki:
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 200 g masła
  • 400 g cukru pudru
  • 5 jajek
  • 110 g mąki pszennej
  • 400 g sera kemowego
  • cukier waniliowy
  • 120 g lub więcej malin
Przygotowanie:
  1. Blachę wyłożyć papierem, czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej.
  2. Masło i 250 g cukru pudru zmiksować na gładką masę, dodawać po jednym trzy jajka, bardzo dokładnie miksując przed dodaniem kolejnego. Wlać czekoladę, miksować. następnie dodać mąkę i wymieszać. 3/4 masy wyłożyć na blachę.
  3. W drugiej misce utrzeć ser, resztę cukru (150 g), cukier waniliowy i dwa jaja, aby masa miała gładką konsystencję. Wylać masę serowa na czekoladową, następnie resztę masy czekoladowej rozprowadzić delikatnie po serowej (masa jest gęsta i trudno jest ją ładnie rozłożyć), poukładać maliny.
  4. Piec w gorącym piekarniku w temp. 170'C (ja zwiększyłam pod koniec na 180'C) przez ok 1-1,5h. Można studzić w piekarniku.
Życzę smacznego :)

środa, 10 sierpnia 2011

Mróweczka.

Cały dzień latałam jak kot z pęcherzem. Fryzjer, Ola farbowała, a ja podcinałam końcówki, później wielkie sprzątanie, które zawierało nawet wycieranie z kurzu książek, których mamy całkiem sporo. Odpada mi nadgarstek od wycierania kurzy, tatę boli bark, bo obrobił papierem ściernym wszystkie okna w domu, a potem szpachlował, mamę boli kark, bo obleciała ze ścierą i odkurzaczem cały dom, zaglądając nawet w najciemniejszy kącik i umyła wszystkie okna, a Olę boli ramię, bo źle spała w nocy. Żartuję, Ola też ciężko pracowała, a ramię bolało ją tak ,że myśleliśmy, że coś sobie zwichnęła (leżąc w dziwnej pozycji na bardzo niewygodnej kanapce u dziadków), ale smarowała maścią i już prawie przeszło. Ale nie ma tego złego, bo teraz mam pokój śliczny i pachnący, i porządek w szpargałach. Jutro jeszcze tylko malowanie okien, wieszanie firanek i kolejne odkurzanie, po co, zapytajcie moja mamę ;D

 

Świetny cover, prawda?

wtorek, 9 sierpnia 2011

Mój pierwszy domowy chleb :)

Podstawowe ciasto na biały chleb. Ja zrobiłam na świeżych drożdżach i dałam połowę wszystkich składników, żeby wyszedł mały bochenek. Ten przepis jest na duży bochen, zamieszczam niezmieniony, tak jak w książce.


Składniki:
  • 4,4 szkl. mąki pszennej chlebowej
  • 2 łyżeczki soli
  • 15 g smalcu
  • 1,8 szkl. wody
  • 15 g świeżych drożdży
  • lub 1,5 łyżeczki suchych drożdży i 1 łyżeczka cukru pudru
Przygotowanie:
  1. Żeby zrobić ciasto ze świeżych drożdży, przesiej mąkę i sól do miski, podgrzej (? ja przykryłam ciepłą pokrywką od zupy, ale nie wiem, czy to miało jakikolwiek wpływ), utrzyj w tym delikatnie smalec. podgrzej wodę, aby była letnia i rozprowadź w niej drożdże. Dodaj do miski z mąką. Wymieszaj i wyrób na delikatne nieklejące się ciasto, dodając trochę mąki jeśli to konieczne.
  2. Żeby zrobić ciasto ze świeżych drożdży, podgrzej filiżankę wody, aby była letnia ok. 40'C i dodaj cukier, wsyp drożdże, zamieszaj, zostaw na 10 min lub do powstania pianki. Dodaj wodę do podgrzanych (?) suchych składników i wyrób.
  3. Wyrabiaj przez ok. 10 min aż ciasto będzie gładkie i elastyczne, zrób z niego kulę i zostaw w przykrytej ściereczką misce w ciepłym miejscu na 1h do wyrośnięcia. Powinno podwoić objętość. Po upływie godziny kolejny raz zagnieć ciasto.
  4. Uformuj bochenek, włóż do wysmarowanej tłuszczem blachy, zostaw ponownie do wyrośnięcia. Piecz ok. 30-40 min w temp. 230'C. Myślę, że lepiej trochę zmniejszyć temperaturę i piec odrobinę dłużej, bo mój chlebek był nieco niedopieczony na dole. Ciasto jest gotowe, gdy ma brązowa skórkę i odstaje od blaszki.
  5. Wyjmij z piekarnika i z blaszki, odwróć do góry nogami i klepnij ;p Chleb powinien wydać pusty dźwięk jeśli jest dobrze upieczony.
  6.  

Ingredients:
  • 750 g/1,5 lb strong white or unbleached flour
  • 2 tablespoons salt
  • 15 g/0,5 oz lard
  • 15 g/0,5 oz yeast
  • 450 ml/ 3/4 pint water
  • or 1,5 teaspoons dried yeast witch 1 teaspoon caster sugar
Preparing:
  1. To make the dough with fresh yeast, sift the flour and salt into a bowl and warm gently for 5-6 minutes. Rub in the lard lightly. Warm the water until lepid and blend in the yeast. Add all the water at once to the dry ingredients. Mix into a soft dough and beat well, until the dougch leaves the sides of the bowl clean, adding a little extra flour if sticky, or leave this until kneading.
  2. To make the dough with dried yeast, heat a upful of the meansured water until handhot and add the sugar. Sprinkle the dried yeast on top, swirl it around and leav for about 10 minutes or until frothy. Add the water to the warm dry ingredients and mix to a dough as for fresh yeast.
  3. Knead the dough for about 10 minutes until smooth and elastic, round it into a bowl and leave o rise until doubled in bulk, then turn on to a board and knock back.
  4. Mould a loaf, place in the prepared tin and leave to rise. Then bake in the hot oven for about 30-40 minutes in the temperaure of 230'C (450'F). The bread is ready when the loaf begins to shrink from the sides of the tin.
  5. Remove from the oven, turn upside down the loaf and tap the bottom. The loaf will sound hollow when cooked.
Smacznego !   

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Moomins :)

This postcards I received from Finland, the homeland of moomins ;p I love it. It's my childhood' story. My mum aspires to be like the Moomin's Mum, the perfection of mother. I think she reached this. 
For intrested how you can get cards from all over the world: postcrossing. I started this a year ago and I received almost fourty cards so far. But you can send cards more often and this way you'll receive more. I don't hurry, I make an effort to write every card differently and this is why I send about two cards per month. And because of the postcrossing I have friends from many countries. :)


At the moment I'm trying to learn some Russian and listeninig to Bjork. I like her but she plays difficult music, I think. I got her album from my parents at Christmas.




niedziela, 7 sierpnia 2011

Jak wyłączyć kota.

 
,,Wyłączyć kota jak?" jakby to powiedział Mistrz Joda ;D

Mega :)

Cześć.

Oto efekt dwugodzinnego zaplatania warkoczyków przez moje trzy siostry. Śmiesznie wyglądałam, a po rozpleceniu to już w ogóle ;D Jak Marion z Robin Hooda. 


Połowa wakacji za nami... Tak to jest. Ola ma jeszcze dwa miesiące odpoczynku, ale ja już powoli zaczynam myśleć o kupowaniu podręczników. Nie, nie! Nie myślmy o tym. Wczoraj zrobiłam mój pierwszy chleb. Trochę za słony i minimalnie dłużej mogłam piec, żeby się z dołu przyrumienił mocniej, ale i tak jest bardzo smaczny. Później zamieszczę przepis. Następny jaki zrobię będzie na zakwasie :) Nasze polskie chleby są uważane za najsmaczniejsze, a ten który piekłam był na podstawie przepisu z angielskiej książki kucharskiej, którą to, a propos, kupiłam w ciuchu za złotówkę ;D

Dziewczyny, Ala i Gosia, dziś wracają do domu. A ja zajęłam się malowaniem i w sumie to totalnym nicnierobieniem. Snuję się od jednego zajęcia do drugiego. To trochę pomaluję, to poczytam, a później haftuję krzyżykami. Nie twierdzę, że tak jest dobrze, bo wolałabym skupić się raz a dobrze na jednej rzeczy, ale jakoś nie mogę się zmobilizować. Lubię taką "nudę". Może się z kimś spotkam, a może nie.

Aktualnie czytam Gaumardżos. Opowieści z Gruzji". Najbardziej w tej książce podoba mi się, gdy mówią o zwyczajach Gruzinów, ich kuchni, mentalności, o bani i stosunkach rodzinnych. Mniej wciąga mnie historia, ale też przeczytałam z uwagą, bo przecież dzieje innych krajów też trzeba znać, a autorzy podali ją w pigułce i w ciekawy sposób. Dobrze wydane pieniądze :)  Musze któregoś dnia spróbować zrobić chinkali, takie gruzińskie pirożkowe sakiewki nadziewane mięsem. Szkoda tylko, że nie ma dokładnego opisu farsz, ale może gdzieś znajdę w internecie przepis. 


Zaczęłam też czytać po raz czwarty ,,Dumę i uprzedzenie" Jane Austin. To chyba jedna z moich ulubionych książek, jak i nie ulubiona. W ogóle to kocham Jane Austin. Jak na swoje czasy była bardzo nowoczesną i wyzwolona kobietą, wyśmiewała konwenanse i różne śmieszności tamtych lat. Pewnie dlatego została starą panną. Jaki facet w tamtych czasach dałby się podporządkować takiej kobiecie? Byłby pośmiewiskiem.
Obejrzałam też czwarty raz ekranizację tej książki z  Keirą Knightley jako Elżbieta i Mathhew Macfadyen'em jako (oh, ach i w ogóle) Pan Darcy, a w sumie to szósty raz, bo wcześniej widziałam też jakąś badziewną wersję i tę pierwszą, gdzie gra Colin Firth, która też jest bardzo dobra. Jednak ta najnowsza wersja bije pozostałe na głowę. Według mnie. Bo czy możne być coś bardziej wzruszającego i seksownego niż Pan Darcy wyznający swoje uczucia Lizzy w deszczu, w starej altanie? No może Clint Eastwood w ,,Co się wydarzyło w Madison County", lub Hugh Jackman jako Wollverine lub poganiacz bydła w ,,Australii". Tak właściwie to trudno stwierdzić, czy to Lizzy była uprzedzona a Darcy dumny, czy odwrotnie. A może obydwoje byli tak samo dumni i uprzedzeni? Grunt, że wszystko w końcu dobrze się skończyło i Elżbieta, już prawie, że ponad dwudziestoletnia stara panna, "wyhaczyła" męża o rocznym dochodzie, bagatela, 10 tys. funtów. ;D Pani Bennett była wniebowzięta. Obiecałam mamie, że pod koniec wakacji obejrzymy tę wersję razem, bo jeszcze jej nie widziała.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...